 |
www.psycholudki.fora.pl Forum studentek/ów psychologii
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Izenack
Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:08, 22 Wrz 2009 Temat postu: Kto się bawił w piaskownicy w psychologa? |
|
|
Tutaj możecie napisać dlaczego wybraliście te studia.
Ja zaczne:
Wybrałem te studia ponieważ zawsze czułem wielką chęć spożytkowania tego co dostałem od matki natury w szlachetny sposób. Nie wierze w sens wojen, w uczciwość policji i polityków, w niepodważalność zasad(naprawdę różnych) religii... Więc co mi zostało? Mogłem pracować w służbie zdrowia... lecz do tego nie mam talentu. Po długim poszukiwaniu (prawie poszedłem na filologię angielską). Wybrałem psychologię, podoba mi się idea bycia świeckim spowiednikiem. No i można jakoś spożytkować te szare komórki by nieść pomoc.
Też jestem jednym z tych którym mówili że fajnie się mi zwierzać etc. Podejrzewam że 60% ludzi którzy prowadzą jakiekolwiek życie społeczne słyszało ten tekst choć raz w życiu. Nie uważam więc tego za supa-mocny argument żeby tutaj iść. Co więc sprawia że ktoś ma predyspozycje na psychologa? Nie mam pojęcia nie wiem jak wyglądają studia i czego się tam nauczymy.
Czekam na ciekawe historie! Ilu z was jst tu przez przypadek? Przyznać się! ;P
Ostatnio zmieniony przez Izenack dnia Śro 17:40, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
casania
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:12, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja stwierdziłam, że pójdę na psychologię niezaleznie od tego co mi ludzie mówili.
Chociaż jestem też w tych 60% którym mówili, że "dobrze jest się zwierzyć". Chociaż doszło do tego, że moi przyjaciele nie widzą mnie w żadnej innej roli. Jak składałam papiery na studia i miałam chwilę zwątpienia, to mnie zjechali, że nic innego nie jest dla mnie.
Osobiście uważam, ze nie jest tak źle. Nadaję się do większej ilosci rzeczy niż bycie psychologiem:D Jednak czuję, że to coś dla mnie.
Taka jest tajemnica pojawienia się mojego nazwiska na liście kandydatów
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ka
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Augustów/Sopot Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:13, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A ja mam inaczej. To znaczy nie planuję zostania terapeutką, wydaje mi się, że do tego trzeba czuć tę owianą sławą misję, ja nie czuję, więc to zupełnie nie moja bajka :P
Psychologia wydaje mi się po prostu bardzo interesującym kierunkiem, dającym dość rozległą wiedzę i pozwalającym potem na rozwój w bardzo wielu kierunkach. W moim przypadku, w tej chwili, widzę siebie na specjalizacji psychologii międzykulturowej (czy coś w ten deseń :P) i drugim kierunku - filologii polskiej (dokładnie edytorstwo). Z takiego połączenia powinno mi wyjść coś fajnego (bardzo długo chciałam iść na dziennikarstwo, ale uległam powszechnemu przekonaniu, że dziennikarza te studia ze mnie nie zrobią.)
Aczkolwiek sam pomysł psychologii urodził się, kiedy miałam jakieś 15 lat i zafascynowałam się schizofrenią. No i fakt, lubię rozkminiać, dlaczego ktoś zachowuje się tak, jak się zachowuje i co mu siedzi w głowie :P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kelin
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:07, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
ja uparłam się rok temu że pójdę do Gdańska na psychologie i jedynie na ten kierunek składałam papiery więc raczej nie jestem "z przypadku". misji zbytniej do nawracania świata nie czuje. raczej skończę w jakiejś reklamie itp. i będę wykorzystywać swoją wiedzę do manipulowania ludźmi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flora
Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:46, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie fascynują ludzie... Jest ich tyyylu i każdy inny. Każdy myśli inaczej, jest złożony z miliona myśli, pragnień, smutków. Chciałabym to rozgryźć, wiedzieć dlaczego robimy tak a nie tak, co nas skłania do różnych zachowań. Chcę poznać człowieka.
To raz.
Dwa - no tak, klasyczny przykład misji. Dobrze jest pomagać osobom które tego potrzbują. Kiedy wczuwam się w problemy innych ludzi zapominam o swoich. Nie, to nie ma nic wspólnego z hipokryzją czy egoizmem. Po prostu należę do osób obdarzonych ogromną empatią i niepowodzenia innych są dla mnie często ważniejsze niż moje własne, które zazwyczaj okazują się nieistotne przy problemach kogoś bliskiego. Zawsze tak było. Noo... może w piaskownicy jeszcze nie.
Pozatym ja chcę być dobrym psychologiem. Takim który naprawdę pomoże, okaże zrozumienie. A nie jak te zblazowane, wszystkowiedzące "psycholożki" z różnistych "Poradni pedag-psych" i gabinetów "Psychologa Szkolnego", z którymi miałam pecha się stykać. Żałosne...
Cóż, mam w rodzinie osoby, które swego czasu tego zrozumienia i pomocy terapeuty nie otrzymały, wręcz przeciwnie. Jestem pewna że psycholog któremu naprawdę zależy, może bardzo, bardzo pomóc.
I dlatego Wysoki Sądzie tu jestem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leeloo
Dołączył: 23 Wrz 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:46, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nie będę oryginalna. Fascynuje mnie ludzka psychika, potęga ludzkiego umysłu, wyobrażeń, sugestii, mechanizm budowy i funkcjonowania osobowości.
Chciałabym wiedzieć dokładnie jak działają umysły ludzkie, co decyduje o kierunku naszego rozwoju, jak kształtował się umysł potulnej sekretarki a jak umysł seryjnego mordercy.
Praktyki miałam już od gimnazjum, kiedy to wyszłam o własnych siłach z "nastoletniej depresji" i zaczęłam pomagać osobom w swoim otoczeniu zrobić to samo. Długie rozmowy, godziny spędzone na (czasem nieudolnych) próbach pomocy innym pogrążonym w depresji znajomym oraz te nieliczne sukcesy, kiedy moje rady naprawdę pomogły - to sprawiało mi niesamowitą satysfakcję
Podkręciłam więc tępo nauki, skupiłam się na dobrym zdaniu matury i oto jestem - przyszła psychoterapeutka? psycholog sądowy? sama jeszcze nie wiem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Izenack
Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:39, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
kelin napisał: | ja uparłam się rok temu że pójdę do Gdańska na psychologie i jedynie na ten kierunek składałam papiery więc raczej nie jestem "z przypadku". misji zbytniej do nawracania świata nie czuje. raczej skończę w jakiejś reklamie itp. i będę wykorzystywać swoją wiedzę do manipulowania ludźmi. |
To przypij 0,piątkę bo ja tez tylko na psych skladalem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
obywatelkaam
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kętrzyn/Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:03, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też tylko na psych i tylko do Gdańska I bardzo się dziwię, czemu nie zrobiłam tego już rok temu. Ale tak to jest, jak się idzie na studia medyczne, żeby zaimponować rodzicom, a potem okazuje się, że dupa z tego. No nic, lepiej późno niż wcale
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iroquois
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pohjola Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:28, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra, teraz ja.
Pierwsze primo - zawsze chciałem być komornikiem. Plany te, osłabione przez życie, zostały wzmocnione po genialnym filmie Komornik z Andrzejkiem Chyrą i Jasiem Fryczem (jedni z najulubieńszych polskich aktorów). Prawo już studiuję (chwalmy Pana), a teraz przyszedł czas na naukę manipulacji ludzkimi umysłami, czyli jak powiedzieć staruszce, że ma piętnaście minut na wyprowadzkę z mieszkania, które za pół godziny zostanie postawione w stan egzekucji komorniczej.
Secundo - zawsze lubiłem i umiałem słuchać. Piaskownicy to może nie sięga, ale już w gimnazjum byłem swoistym spowiednikiem - jeżeli ktoś, zwykle dziewczyny, miały kłopot, który chciały wyrzucić z siebie, szły z tym do mnie. Gdybym zaś w liceum brał pieniądze za sesje terapeutyczne, to nie bawiłbym się teraz w studiowanie, tylko wygrzewał na Oahu. Po prostu - dwadzieścia sześć nieukojonych kobiecych dusz, jeden przyszły ksiądz, który był zimniejszy niż lód na biegunie i ja - zawsze cierpliwy, chętny do wysłuchania, pogadania, służenia rękawem... Z czasem nabyłem takiego doświadczenia, że mój męski punkt widzenia stał się źródłem natchnienia i dobrych rad dla wielu. Legion zwą się te, którym pokazałem nową, wspaniałą drogę do światłości życia. Teraz więc wybrałem się na studia humanistyczne - aby znaleźć kolejne nieukojone duszyczki oraz aby, mam nadzieję, pogłębić teoretyczną wiedzę o pomaganiu ludziom.
Jak uda mi się zawrzeć w słowach tertio - jeszcze się odezwę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|